

Zawsze jestem pełen podziwu dla rysowników, potrafiących idealnie zagospodarować każdy milimetr kartki, projektując postaci. Ja z natury jestem bałaganiarzem. Zanim pomyślę o kompozycji i proporcjach, już zaczynam bazgrolić... I oczywiście po chwili okazuje się, że np nie starcza mi miejsca na nogi kolesia itp. Dlatego moja podstawowa rada, do której sam powinienem się stosować: Zanim zaczniesz rysować, oszacuj możliwości objętościowe kartki. Ale z drugiej strony czuj się w pełni swobodny i rysuj, co ci ślina na papier przyniesie.
Na obrazkach szkice i projekty jednej z postaci "grających" w drugim "Demonicznym detektywie". Wynika z nich dość jasno, że najpierw szukałem "gęby" odpowiadającej charakterowi bohatera, by później określić jego posturę i strój, o czym więcej niebawem...
Na obrazkach szkice i projekty jednej z postaci "grających" w drugim "Demonicznym detektywie". Wynika z nich dość jasno, że najpierw szukałem "gęby" odpowiadającej charakterowi bohatera, by później określić jego posturę i strój, o czym więcej niebawem...
no no dobrze opisane:)
OdpowiedzUsuńJa sobie wyrobilam odruch wstepnego szkicu polegajacego na umieszczeniu na plaszczyznie chociaz mneijwiecej figur geometrycznych odpowiadajacych temu co chce w nich zmiescic zeby nie skonczyc z nogami poza kartka;)
Aloe to tez troche obcina swobode tworzenia;)
ty nie patrz na to jak oni to "robią" z reguły są to składaki :)
OdpowiedzUsuń@Ssselena:
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Jak nie nogi, to swoboda... Coś w każdym razie musi być ucięte... Sztuka też wymaga kompromisów:)
@Kirkor:
Niby wiem...W sumie te moje wrzuty to też składaki... Ale myślę, że są Twórcy z wyostrzonym zmysłem przestrzeni, którym komponowanie wychodzi leciutko.
Często nawet drobne pierdułki rysuję na A3, ale i wtedy bywa, że coś mi się nie mieści:)
OdpowiedzUsuńKurde, oczywiście - pierdÓłki :)
OdpowiedzUsuńSypie mi się ostatnio ortografia, muszę więcej czytać albo mniej pić.
Wutko, pozwul rzyć ;D
OdpowiedzUsuń